Ostatnio miałem przyjemność konsultowania młodej pacjentki (25 lat) z nietypowymi bólami głowy, które trwają od kilku lat, nasilają się w trakcie przełykania i potrafią promieniować do oka.
Pacjentka była konsultowana i badana przez wiele osób ze świata medycznego, niestety bez wiążącej odpowiedzi co jest przyczyną.
W badaniu klinicznym znalazłem sporo asymetrycznych zaburzeń w jej ciele, wszystkie w obszarze czaszki, stawów skroniowo-żuchwowych i odcinka szyjnego kręgosłupa. Co ciekawe! Konkluzją wywiadu i badania była informacja o rozpoczęciu się tych symptomów razem z noszeniem na stałe aparatu ortodontycznego. Aparat założony kilka lat temu z przyczyn estetycznych, spowodował szybką i dość znaczną zmianę strukturalną jak i funkcjonalną całego obszaru. Tkanki musiały zaadoptować się do progresywnej zmiany ustawienia zębów.
Czy nie byłoby lepiej takich zmian dokonywać w okresie wcześniejszego rozwoju, wtedy gdy struktury naszego ciała są nastawione na dynamiczny rozwój i dochodzi do ich kształtowania? Każda nagła zmiana w ustawieniu jednego z elementów będzie wywoływać kompensacje w innych. Ciało jest jednością i wszystko jest w nim połączone.
A co jeżeli ciało „samo zdecydowało”, żeby zęby były „krzywe”, bo tylko tak mogło normalnie funkcjonować?